środa, 27 lutego 2013

Samotność bogów



Pytania.. pytania, synku, są ważniejsze niż odpowiedzi. Wiara to właśnie pytania. Więc nie bój się pytań.



Samotność bogów jest lekturą w gimnazjum, ale w mojej klasie nie była omawiana. Zdecydowałam się ją przeczytać pod wpływem… plakatów wiszących w sali polonistycznej. Było warto.

Historia przedstawiona w książce Doroty Terakowskiej rozgrywa się w małej wiosce, gdzieś na peryferiach średniowiecznego świata. Ludzie przyjęli chrześcijaństwo kilka pokoleń temu, ale głęboko w ich świadomości nadal jest zakorzeniony kult Światowida i stworzeń, które przychodzą z lasu, aby niszczyć, grabić i utrudniać życie. Ostatni plemienny szaman, żyjący w cieniu dwóch księży, chroni ludzi przed zemstą starego boga, zwanego Bezimiennym.  Na drugim brzegu rzeki kryje się Tabu- tajemnicza siła, która pęta ludzkie mięśnie i umysł. Co ukrywa Tabu? Ludzie nie chcą wiedzieć. Jednak pewnego dnia mały chłopiec-Jon, słyszy głos dochodzący zza rzeki. Najpierw próbuje mu się opierać, jednak otrzymując błogosławieństwo księdza i przyzwolenie szamana, podąża Kamienną Drogą, aby odkryć swoje przeznaczenie.

Wbrew pozorom, ta książka nie jest o religii ani nawet o bogach. Jest to książka o ludziach- o tym, że do życia potrzebują wiary. Tworzą sobie bogów na miarę swoich potrzeb, upodobniają ich do siebie, ale czasem wymyka im się to spod kontroli i bogowie ewoluują, by w końcu ukazać się w formie zupełnie niepodobnej do pierwowzoru. Ludzie boją się ich albo ich kochają, oddają im cześć i ofiary. Jednak maja nad nimi potężną władzę, mimo że o tym nie wiedzą. Od wiary ludzi zależy istnienie bogów. Bogowie zapomniani rozpadają się, rozwiewają i wkrótce są tylko cieniem wspomnienia, niewyraźną legendą, niezrozumiałym symbolem.

Jeszcze trochę o wierze- bo przecież każdy w coś wierzy. Nawet ateiści wierzą-że Boga nie ma. Na przestrzeni wieków tworzyły się różne religie, ale zawsze zastanawiał mnie fenomen tego, jak wiele ludzie gotowi byli poświęcić dla swojej wiary. Jak wielka musiała być pewność i odwaga tych, którzy stawali naprzeciwko stosów lub z mieczem w ręku wyruszali na krucjaty. Jaka idea mogła porwać miliony umysłów, miliony ludzi gotowych zmienić swoje życie. Może naprawdę jest w tym jakiś palec Boży, jednak myślę, że dzisiaj ludzie za często dopasowują wiarę do siebie- to mi pasuje, a tamto nie. Wierzyć- czyli ufać we wszystko, często bezpodstawnie. Trochę zatarliśmy definicję wiary.
Samotność bogów jest również książką o tolerancji i o tym, że każdy ma prawo do innych poglądów. Bez żadnego tonu moralizatorskiego autorka pokazuje jak ważna jest wolność słowa i myśli.

Książka ma bardzo ciekawą konstrukcję i trochę baśniową konwencję. Skłania do pytań i przemyśleń. Przyznam że nie zadowoliło mnie zakończenie, ale z pewnością było bardziej poruszające i dające do myślenia niż wzorcowy happy end. Samotność bogów jest jedną z lepszych lektur szkolnych i warto ją przeczytać, nie tylko w szkole.

Cywilizacja, którą tak sobie cenisz, nie wymaga od ludzi szczerości za wszelką cenę, ba, ona wręcz przeciwnie jej nie lubi. Cywilizacja wymaga umiejętności dostosowania się do sytuacji.

Ci zaś, którzy nie zechcą stanąć po żadnej stronie, zginą pierwsi, gdyż świat najbardziej nie lubi odmieńców i ludzi wątpiących.



2 komentarze:

  1. Ojej, ja też to czytałam. Bardzo mi się podobało. Widzę, że Tobie też :D Serdecznie pozdrawiam, masz wspaniałego bloga. :)

    OdpowiedzUsuń