Weronika postanawia umrzeć jest pierwszą książką znanego pisarza Paulo Coelho, którą miałam okazję przeczytać. Podobała mi się średnio- jedne wątki były lepsze, inne gorsze, a styl autora nie wywarł na mnie specjalnego wrażenia. Ot, taka książeczka na jeden wieczór. Ludzie różnie oceniają Paulo Coelho- z tego co czytałam w internecie, to jego twórczość bywa określana jako genialna, chwytająca za serce, wzruszająca, ale również jako banalny, pseudofilozoficzny bełkot, dający płytkim ludziom poczucie, że obcują z wielką literaturą. Jako że przeczytałam tylko jedna książkę tego autora, myślę że nie mogę go na tej podstawie oceniać. Weronika postanawia umrzeć ani mnie nie chwyciła za serce, ani nie zbulwersowała, ale zainteresował mnie w tej książce jeden z głównych wątków: szaleństwo.
Co to znaczy być szalonym?
Ludzie, gdy ich spytać o szaleńca, wyobrażą sobie potarganego osobnika z
obłędem w oczach, biegającego z nożem/siekierą/chochlą do zupy, mówiącego od
rzeczy lub śmiejącego się bez powodu (albo coś bardzo podobnego). Czy jednak w
szpitalu psychiatrycznym, w którym znalazła się Weronika, wszyscy są wariatami? Może to po prostu ludzie
zagubieni w swoim życiu, którzy za dużo się boją. Boją się tego, że ich życie
staje się monotonne, i boją się przerwania codziennej rutyny. Ludzie bez
nadziei, ci którym odebrano marzenia, ludzie którzy w imię lepszego życia sami
pozbawili się marzeń. Albo po prostu ci, którzy chcą żyć inaczej. Może to
również zostanie uznane za pseudofilozoficzny bełkot- ale często myślę, że
ludzie sami zamknęli się w klatce, sami odcięli sobie drogę wyboru. Staliśmy się
cywilizowani- przynajmniej tak nam się
wydaje – ale tak naprawdę zaplątaliśmy się w swoich prawach, polityce,
wyborach. Ludzie pozbawili się życia w zgodzie z naturą. Zamykają się w
betonowych mieszkaniach i dbają tylko o to, co myślą o nich sąsiedzi. Chcemy
zadowolić wszystkich- sama się na tym często łapię. A wariat to ktoś, kto nie
przejmuje się opinią innych. Ma swój własny świat, którego prawa ogranicza
tylko jego wyobraźnia. Wariaci patrzą na świat może trochę szerzej- bez tych
narośli, pewnego uwarunkowania będącego skutkiem cywilizacji i myślenia właśnie tak wypada. Wariaci patrzą na
świat, jakby widzieli go po raz pierwszy w życiu.
Inny aspekt szaleństwa, przedstawiony w tej książce, to po
prostu wykraczanie poza schemat, własny tok myślenia. Czy to jest szaleństwo? Nie jestem do końca pewna. Jednak w moim środowisku
trzeba być wariatem, żeby zachowywać
się inaczej, niż zakładają niepisane zasady. Musisz się zachowywać tak i tak,
żeby nie narazić się na zakłopotanie, nazwanie dziwnym, spojrzenia pełne dezaprobaty oraz w najgorszych przypadkach-szykany.
Jednak przecież prawdziwi wariaci nie przejmują się opinią innych. Więc miejmy
odwagę wychodzić poza stereotypy. Wtedy nasze życie nie stanie się zbyt
monotonne i przewidywalne- a to tak, jakby być pochowanym za życia. To, czego
najbardziej się boję, to właśnie rutyny. Tego, że kiedyś wstanę z łóżka i
stwierdzę, że nie czeka już na mnie nic nowego. Chociaż myślę, że książki mnie
przed tym uratują.
Cytaty z książki:
Bądźcie szaleni, ale
zachowujcie się jak normalni ludzie. Podejmijcie ryzyko bycia odmiennym, ale
nauczcie się to robić, nie zwracając na siebie uwagi.
– Czym jest rzeczywistość?
– Tym, czym powinna
być zdaniem większości. Niekoniecznie tym, co najlepsze ani najbardziej
logiczne, ale tym, co dopowiada zbiorowemu żądaniu.
Przestań cały czas
myśleć, że kogoś krępujesz, że komuś przeszkadzasz! Jeśli ludziom się to nie
podoba, upomną się o swoje! A jeśli nie będą mieli odwagi, to już ich sprawa!
"powiem ci coś w sekrecie... TYLKO WARIACI SĄ COŚ WARCI"
OdpowiedzUsuń<3
uwielbiam Twojego bloga Osiołku :3