Wybaczcie, ale ostatnio naprawdę nie mam czasu. Ani na pisanie, ani na czytanie.
Czuję się trochę... dziwnie. To wszystko dzieje się za szybko.
Gdy jestem wśród ludzi, czuję się samotna. A gdy jestem sama, brakuje mi ich; równocześnie
nie chcę się z nimi spotykać. Czy to nie głupie?
To, co piszę, jest banalne, ale trudno to ubrać w słowa. A muszę się tym z kimś podzielić, bo oszaleję.
Dobranoc.
Nie, to nie jest głupie. W dodatku, wydaje ci się, że jesteś z tym sama, że tylko ty tak masz, te uczucia się rozrastają, zagłuszają wszystkie inne, nie wiesz co robić, gdzie iść, jak się zachować, jak to stłumić w sobie. Masz dość i jednocześnie nie masz siły, a to się pogłębia, wchodzi na coraz to nowe etapy. A potem, za jakiś czas zauważysz, że nie tylko ty tak masz, że nie tylko ty to odczuwasz, że to "normalne w tym wieku", chociaż wydaje się, że jesteś jedyna na tym świecie. Poczytasz Murakamiego, zwykłą prozę kobiecą, biografie wielkich autorów, zaczniesz i u nich dostrzegać tę wielką pustkę, samotność i niezdecydowanie.
OdpowiedzUsuńTo podobnież przechodzi z wiekiem. Tylko cholera, dlaczego wcale nie wydaje się, że to się skończy?
PS. Naprawdę, Murakami pomaga. Okresowo, bo wiadomo, czasem nic ci nie pomoże i będziesz jedynie leżała bezsilnie na łóżku z wyrzutami, ambiwalentnymi uczuciami. Ja wtedy po prostu karmię się całą masą detektywistycznych seriali, w których główni bohaterzy są genialni i aspołeczni jednocześnie. Aktualnie Elementary (niech żyje Sherlock Holmes we wszystkich odmianach z Housem włącznie), chociaż coraz bardziej schodzi na psy, Holmes robi się coraz bardziej uczuciowy...
Przechodzi z wiekiem? Mi nie przeszło... nie żebym stara była, 26 lat to jednak nie jest tak dużo, ale poczucie osamotnienia towarzyszy mi od dzieciństwa. Ale ja nie czuję się z tym źle :) Pozdrawiam :)
UsuńEj, oni wszyscy mówią, że to przechodzi...
Usuń(chociaż fakt, po jakimś czasie uznajesz to za coś normalnego...)
To nie tak do końca uczucie osamotnienia, czasem dobrze jest być samotnym :) Ale czasem nachodzą mnie takie chwilowe depresje, kiedy później na to patrzę, to doprawdy aż mi wstyd.
Usuń